Pagina-afbeeldingen
PDF
ePub
[ocr errors]

Trzeba przyznać, że to był najmędrszy człowiek i najbieglejszy prawnik w swoim czasie; miał wiele odwagi, wiele światła, widoków rozległych i niepospolitą roztropność i pojętność w prowadzeniu spraw. Sędzia Europy, zawsze przybierał ton wysokiej godności moralnéj; ojciec powszechny chrześciaństwa, występował zawsze jako obrońca praw i ustaw kościoła, i jako mściciel znieważonej religii, moralności i sprawiedliwości, a zawsze jako dyktator królów i narodów. Byłto cenzor starożytnego Rzymu wykonywający swą władzę na ogromną skalę; to też wszędzie otrzymał przewagę. Filip August się ukorzył; w Anglii zgiął Jana Bez Ziemi; motłoch rzymski uspokojony; w Niemczech szala została niewzruszona w jego potężnej ręce. Wyrokom jego i sędziowskićj powadze uległa Hiszpania, Portugalia, Norwegia, Polska, Dalmacya, Bulgarya i Armenia.

Owoż monarchia powszechna, marzona przez Alexandra, Rzymian i Karola Wielkiego, urzeczywistniona prawie w osobie papieża, siłą gieniuszu Innocentego III!

1

O MNIEMANÉM PODROBIENIU DYPLOMATU, KTÓRYM NADAL TYNIEC BOLESLAW CHROBRY.

PRZEZ

W. A. Maciejowskiego.

Tyniec, według Długosza najznakomitszy z klasztorów polskich; Tyniec, i dla rozkosznego położenia i dla naukowych które przechowywał pamiątek, od obywateli i od królów odwiedzany; Tyniec najbogaciéj przez swoich założycieli uposażony, zjednał sobie bardzo wcześnie i wielkie w całym narodzie poważanie, i zazdrość wielką, nawet między swą bracią, ku sobie wzbudził. Powiada Dytmar, że Bolesław Chrobry, ilekroć wiele Niemcom nabroiwszy złego, chciał się przed nimi wytłumaczyć z przebiegów swych dyplomatycznych, rozkazywał rozłożyć kanony, i śledzić, czy się w nich nie znajdzie coś na usprawiedliwienie postępku (1). Komuż, jeżeli nie temu polecał to uczynić, który właśnie owemi przebiegami kierował? Tym był ówczesny opat tyniecki, o którym po

(1) Canones coram se poni, qualiterque id debeat emendari, ut quaeratur praecipit. Ditm. u Pertz. V. 833.

O MNIEMANEM podrobieniu DYPL. TYNIECKIEGO.. 117

wiada tenże Dytmar, że to był chytry lis w sukience mnisiéj, lubiony wielce od swojego pana dla podstępów, które przeciwko Niemcom knował; że to był kłamca zawołany, i doskonały szpieg obrotów wojsk i cesarskiéj dyplomatyki; równie czujny jak czynny, i w trudach niezmordowany; który dalekie do Niemiec odbywał podróże, polecenia polskiego spełniając króla (1). Ten abbas Tuni, czyli jak Naruszewicz i Joachim rozumieją, tyniecki opat, mógł się łatwo stawić na każde zawołanie, mieszkając tuż pod Krakowem, gdyż pod swoim bokiem wystawił mu Bolesław klasztor, by snadź nie potrzebował zdaleka wzywać go przed siebie. Że tak było, stawia na to dowód dyplomat w Bibliotece Warszawskiej na miesiąc listopad drukiem przez nas ogłoszony: w którym Bolesław z przydomkiem Sławny, jako pierwszy dobroczyńca tynieckiego występuje klasztoru. Wiemy dobrze co wyraz gloriosus znaczy; wiemy, że ktokolwiek i o kimkolwiek po łacinie pisze, może tym przymiotnikiem uczcić każdego wielkiej sławy męża. Wszakże wiemy i to, że wyrazy ogólne stają się dla pewnych osób szczególnemi, jeżeli wyłącznie przyzna im takowe potomność, i niemi nie kogokolwiek, lecz pewną osobę tylko oznaczać chce. Jakoż spółcześni Bolesławowi Chrobremu pisarze, tudzież ci, którzy mu po śmierci grobowy napis układali, nakoniec ci, którzy właśnie wtedy żyli gdy dyplomat jego transumowano, nie kogo innego, lecz Wielkiego Bolesława pod wyrazem Sławny rozumieli, technicznie niejako wyraz ten w króla tego wsunąwszy dzieje. Powiada

(1) Abbas suus Thuni, nomine Tuni, tojest opat Tyńca, czyli opat od miejsca zwanego Tyniec mianowany, (Narusz. II, 332. wyd. Most. Polska średn. wieków II, 209). Monachus habitu, sed dolosa vulpes in actu, et ob hoc amatus a domino, in quo regnabat tota hipocrisis, mówi Dytmar u Pertza V. 842, 871.

Dytmar, że od sławy nazwanym był Chrobry, według dawnego zwyczaju (1).

Czytamy na grobowcu, królowi temu w niepamię tnych czasach położonym w Poznaniu, że Sławny a Chrobry są jednoznaczne słowa. Sławnym i Wielkim, a inaczej nie mianuje Bolesława Galus; i jest w tej mierze do tego stopnia skrupulatny, iż żadnemu innemu Bolesławowi przydomku tego dać nie chce, aczkolwiek mógłby nie jednemu go dać słusznie: w czém zupełnie się zgadza z dyplomatem naszym. Hlekroć bowiem z toku opowiadania wypadnie aktowi urzędowemu drukiem przez nas ogłoszonemu nazwać od sławy innego Bolesława, wtedy unikając przydomku sławny, daje on mu nazwisko świetny, przesławny, z dodatkiem, że się przez to rozumieć ma ojciec np. Władysława II (2), lub Bolesław ten, który po śmierci królowej Judyty panował w Polsce. Taki sposób oznaczania nazwisk monarchów polskich, utarł się z czasem, i stał się niejako koniecznym dla tych, którzy jasno pisać i zrozumiałymi być dla drugich pragną. Gdybyśmy np. komu o Kazimierzu Wielkim nowe głoszącemu dzieje, uczynili ten zarzut, że się źle wyraził, nie dodawszy tego, iż o synu Władysława Łokietka mówi, gdyż nie jednego, lecz dwóch, trzech, mieliśmy Kazimierzów, nazwisko Wielkich nosić godnych: bylibyśmy wtedy równie śmieszni, jak byłby nim każdy, ktokolwiekby mniemał, że przez Sławnego króla nie rozumiała odległa starożytność Chrobrego tylko, lecz i innego Bolesława także.

Twierdzeniu naszemu o założeniu Tyńca przez Bolesława Chrobrego, tudzież o nazwisku od sławy jemu

(1) Bolizlawus qui major laus non merito sed more antiquo interpretatur, u Pertza V. 971.

(2) Illustris Dux Bolezlaus, gloriosissimus Dux.

tylko (według utartego przez wieki zwyczaju) należą cém się wyłącznie, zaprzecza ten, przeciwko któremu artykuł niniejszy wymierzyliśmy. Jest nim p. Dominik Szulc, którego uwagi w Przeglądzie Naukowym (1) świéżo umieszczone, do dwóch tych ogólników dadzą się przywieść:

że dyplomat Bolesława Chrobrego w transumcie nam dochowany, nie jest przez króla tego wydanym;

żem daty przywileju rokiem 1105 oznaczonego, żadnym historycznym nie poparł dowodem.

Reszta bowiem uwag rzeczonych jest prostą poga-. danką, którą mógłby był mój przeciwnik interesownie, i dla swych ogólników aż do pewnego przynajmniej czasu korzystnie poprowadzić, gdyby był chciał rzecz obrobić naukowo, i choć pozornie przekonać o tém: że czynione przezeń po bokach utarczki, do wygrania walnéj bitwy przyczynić się mogą. Rozważmy czém, i jak walczył w swej sprawie.

1. Wziętość u monarchy i narodu polskiego Tyńca, jego bogactwa, znaczenie wreszcie w hierarchii duchownéj i u narodu znakomite, zjednały mu wiele zazdrośników, nawet między własnej reguły zakonnikami: tém bardziej, gdy, z mocy pierwotnej snadź erekcyi swéj, miał Tyniec pierwszeństwo między wszystkiemi po Polsce szeroko z czasem rozpostartemi klasztorami, i zwierzchnią nad niemi sprawował władzę (2). Nie mogąc inaczej czcigodnym zaszkodzić mnichom, zazdrość puściła wieść o tém, że bogate Tyńca uposażenie polega na dowodach zmyślonych, że takowe sami pofabry

(1) Numer 33, 34, roku bieżącego.

(2) Cui caetera s. Benedicti monasteria et loca sub provincia Gnespensi consistentia subjecta sunt, et ejus primariam dignitatem debita observatione profitentur, mówi Długosz I. 228.

« VorigeDoorgaan »